Co z tego, że nie mam nóg? Bez nich też spełniam swe marzenia!
Paweł Ciesielski przez 25 lat był kierowcą. Stracił obie nogi wskutek miażdżycy. Przykuty do wózka nie poddał się. Został nurkiem i śni o protezach z… płetwami
Paweł Ciesielski każdego dnia udowadnia, że życie na wózku inwalidzkim nie musi oznaczać końca świata. Że pozwala na realizowanie pasji, a nawet pomaganie innym. Nie boi się pracy, w kuchni radzi sobie świetnie, trenuje lekkoatletykę i chciałby uczyć innych… nurkowania. – Staram się normalnie funkcjonować. Bardziej doceniam też to co mam i co mogę zrobić dla innych ludzi. Życie jest piękne – mówi 49-latek.
Marzenia z dzieciństwa
Niedawno spełniło się jedno z jego największych pragnień. Dzięki pomocy organizacji Nautica ukończył kurs nurkowania dla osób niepełnosprawnych. – Marzyłem o tym od trzydziestu lat. Zawsze jednak coś stawało na przeszkodzie. Najpierw praca, później problemy ze zdrowiem, ale w końcu się udało – cieszy się Paweł Ciesielski.
Przyznaje jednak, że łatwo nie było, bo ukończenie kursu zawisło w ostatnim momencie na włosku. Z powodu problemów ze zdrowiem, przez które wylądował nawet na jakiś czas w szpitalu. Wiedział, że jeśli nie pojawi się na ostatnich zajęciach przed egzaminem, będzie musiał odłożyć plany na następny rok albo nawet na zawsze. Nie poddał się.
– Wyszedłem ze szpitala i tydzień później byłem już na basenie. Powiedziałem sobie, że nie po to tyle trenowałem, żeby teraz odpuszczać. I było warto – podkreśla.
Pierwsze zejście pod wodę na pewno zapamięta do końca życia. – Tak bardzo chciałem tego spróbować, że w ogóle nie czułem strachu. Podwodny świat zrobił na mnie niesamowite wrażenie. To nie jest szklany ekran, tutaj wszystko jest na wyciągnięcie ręki – uśmiecha się. Bakcyla do nurkowania połknął, oglądając filmy oraz czytając książki Jacquesa Cousteau.
Już jako mały chłopiec snuł plany o tym, że będzie pływać. Na statku tak jak jego wujek, który był marynarzem. Najbardziej fascynowało go, jak wuj opowiadał o swojej pracy i rozlicznych przygodach na morzach i oceanach.
Życie jednak potoczyło się jednak inną ścieżką. Paweł Ciesielski został kierowcą ciężarówki i jeździł nią z towarem po drogach całej Europy – Zrobiłem prawo jazdy na wszystkie kategorie, ale postawiłem na duże samochody- podkreśla 49-latek.
Życie bez nóg
25 lat spędzonych za kierownicą odbiły się na jego zdrowiu. W 2006 roku pan Paweł zachorował na miażdżycę.
– Wtedy rozpoczęła się walka o moje nogi, niestety nie udało się jej wygrać – zawiesza głos. W październiku 2011 roku lekarze musieli amputować mu lewe udo. Trzy lata później postępująca choroba doprowadziła do amputacji prawej nogi na poziomie podudzia, a potem jeszcze wyżej.
Po tych przeżyciach nie załamał się, nie skazał się na samotność w pustym domu. Należy do Tarnowskiego Zrzeszenia Sportowego Niepełnosprawnych Start i trenuje lekkoatletykę. Pchnięcie kulą, rzut dyskiem czy oszczepem to dla niego żaden problem. Jego talent zaprocentował podczas Mistrzostw Polski, z których przywiózł już kilka medali.
Jest również aktywny zawodowo. Obecnie kończy pracę jako dyspozytor w firmie ochroniarskiej w Krakowie, gdzie codziennie dojeżdżał z Tarnowa – najpierw na dworzec komunikacją miejską, dalej pociągiem, znów autobusem. – Przyzwyczaiłem się, że gdy wychodzę z domu o godz. 15, to wracam o godz. 11 następnego dnia. Teraz myślę, żeby zaczepić się gdzieś w Tarnowie. Mam już nawet kilka propozycji – mówi.
Kosztowne protezy
Marzenia? Najnowsze to protezy z płetwami. – Jak powiedziałem o tym lekarzowi, to popatrzył na mnie jak na wariata, ale później udowodniłem mu, że jest to możliwe – śmieje się. – Przy pomocy kolegów do moich kikutów przyczepiliśmy płetwy, żeby sprawdzić czy to ma sens – dodaje.
Test wypadł doskonale. Problemem leży tylko w finansach. Specjalistyczne protezy do nurkowania kosztują aż 60 tys. zł. Pomoc zadeklarowali już koledzy z klubów motocyklowych, którzy w niedzielę, na inaugurację sezonu w Tarnowie będą zbierać pieniądze na taki sprzęt. – Mógłbym uczyć nurkowania inne niepełnosprawne osoby. Chciałbym też pomóc instruktorom, którzy dali mi możliwość oglądania świata pod wodą. Dzięki temu inaczej patrzę na życie – uśmiecha się pan Paweł.
Stanąć na nogach i zakupić protezy z płetwami Pawłowi Ciesielskiemu można na trzy sposoby:
– przekazując 1 procent podatku; KRS 0000270809/ cel: Ciesielski 1082
– przekazując darowiznę – nr konta: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001 w tytule wpisując: Ciesielski, 1082
– wysyłając SMS pod numer 75 165 o treści: POMOC 1082 (koszt SMS to 6,15 zł brutto).